sobota, 31 sierpnia 2013

Rozdział 10

Obudziłam się o dwunastej w południe. Co się dziwić- zabawa była świetna. Towarzystwo z branży piłkarskiej bardzo mi odpowiada. Szczególnie polubiłam Kubę Błaszczykowskiego i jego żonę - są bardzo mili.
Postanowiłam dzisiaj spędzić dzień na tzw. 'nic nie robieniu'.
Rozłożyłam się na kanapie z paczką paluszków oglądając bezmyślnie jakieś meksykańskie telenowele.
Moje błogie lenistwo przerwał telefon. Spokojnie odebrałam:
-Słucham?
-Halo? Eliza? Tu z tej strony Kuba. Jest pilna sprawa, Robert miał wypadek - powiedział
-CO? - totalnie mnie zamurowało
-Jechał rano do sklepu i chyba jednak nie do końca wytrzeźwiał, zaliczył stłuczkę z osobówką - opowiedział
-W jakim on jest stanie? - zapytałam zdruzgotana
-Nie wiem, lekarz jeszcze nie przyszedł - stwierdził
-Ok, będę za 15 minut - powiedziałam i rozłączyłam się
Na dworze było zimno, więc w biegu wzięłam kurtkę i popędziłam do samochodu. W głowie miałam same czarne scenariusze. Oby nic poważnego mu się nie stało.
Po kwadransie byłam w szpitalu i leciałam jak oparzona w wyznaczone mi miejsce. Przed salą stał już Kuba i Piszczek.
-Co z Robertem? - zapytałam przerażona
-Wiemy, tyle co ty. Zaraz powinien przyjść lekarz - powiedział spokojnie Kuba
-Nie martw się - dodawał mi otuchy Łukasz
Po kilku minutach przyszedł lekarz.
-Witam , państwo są z rodziny? - zapytał
-Ja, ja jestem jego dziewczyną - wyrwałam się
-Rozumiem, w takim razie pan Robert miał wypadek samochodowy. Jego stan jest stabilny, ale wciąż jest w śpiączce. - powiedział i odszedł
Rozpłakałam się. Byłam taka bezsilna. Kuba objął mnie ramieniem i szepnął:
-Nie płacz, na pewno z tego wyjdzie
Ryczałam jak bóbr, gorzej niż dziecko, któremu zabrano lizaka.
-Panie doktorze, czy ja mogłabym wejść do Roberta? - poprosiłam
-Oczywiście, ale nie na długo - uśmiechnął się lekko i poklepał mnie po ramieniu
Weszłam do sali. Robert był podpięty mnóstwem kabelków. Miał zabandażowaną głowę oraz kilka opatrunków na twarzy. `Moje serce zamarło. Nie sądziłam, że spotka go coś takiego kiedykolwiek.
Siedziałam sobie na krzesełku obok , trzymałam rękę mojego chłopaka i szeptałam z trudem:
-Kochanie, obiecaj mi , że wyjdziesz z tego, obiecaj - chlipałam
Po chwili usłyszałam pukanie - to byli chłopcy razem z trenerem.
-Możemy wejść ? - zapytał Klopp
-Jasne - otarłam łzę
-Wszystko będzie dobrze - powiedział Mats
-Musisz się trzymać dzielnie - dodał Marco
-Zuch dziewczyna, pamiętaj, że masz nas - uśmiechnął się Klopp
-Dziękuję Wam - znowu zapłakałam
Siedzieliśmy w ciszy obok Roberta . Co chwilę słychać było tylko moje pociąganie nosa.
-Musicie państwo już wyjść - powiedział lekarz , wchodząc i jednocześnie się dziwiąc
No fakt, nie na co dzień spotyka się cały skład Borussi Dortmund łącznie z trenerem.
-Proszę być dobrej myśli - powiedział mi, kiedy wychodziliśmy
Gdy wróciłam do domu totalnie nie mogłam znaleźć sobie miejsca. Mamę bardzo to nie zapokoiło
-Czy coś się stało Elizko? - zapytała zatroskana
-Mamo, Robert jest w szpitalu, miał wypadek - wydukałam
-Jak to? - zapytała
-Leży w śpiączce. - stwierdziłam i rozpłakałam się
-Ojej, już cicho - mama mnie przytuliła i dodała - Na pewno z tego wyjdzie
-Wszyscy mi tak mówią - chlipałam
-To pewnie tak musi być - powiedziała
Posiedziałam sobie z mamą prawie do północy, a potem byłam już po prostu padnięta, dlatego szybko zasnęłam.
***
Na drugi dzień moim obowiązkiem było iść do szkoły, w końcu matura tuż tuż, ale są sprawy ważniejsze.
Pojechałam do szpitala. Na korytarzu spotkałam znowu Kubę i Piszcza,
-Wiecie coś? - zapytałam
-Niestety, jest dalej w śpiączce -powiedział smutno Błaszczykowski
W oczach znowu stanęły mi łzy.
-Idę do niego - stwierdziłam
Uchyliłam drzwi i zobaczyłam Roberta leżącego w tej samej pozycji co wczoraj. Usiadłam delikatnie na łóżku i patrzyłam na niego, tak po prostu. W oczach miałam cały czas łzy. Dlaczego to akurat jemu musiało się coś takiego przytrafić?

__________________________________________________________________________
Kochani, krótki rozdział, wiem :(( Ale akcja idzie do przodu i to jest najważniejsze ;) <3

9 komentarzy:

  1. Akcja się rozkręca :) Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału .

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się coraz ciekawiej.Myślę,że Robertowi nic nie będzie i czekam na następny. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawie, ciekawie. Tylko żeby amnezji nie miał. Czekam, czekam. :333

    OdpowiedzUsuń
  4. tak! tylko, żeby nie zapomniał niczego z przed wypadku! :D czytam regularnie i czekam na następne! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. fajnie. wreszcie coś się dzieje :) zapraszamy do nas piszemy o Mario. dodajemy rodziały codziennie mamy narazie przygotowane kilka rozdziałów naprzód więc będą pojawiać się regularnie.
    http://mario-rebecca-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie piszesz. :* Uwielbiam ten blog. Strasznie mnie wciągnął <3
    Czekam na następne rozdziały :))

    OdpowiedzUsuń
  7. no, no ŚWIETNIE! czekam na kolejny, z niecierpliwością <3 pozdrawiam i życzę weny :*

    OdpowiedzUsuń
  8. widzę,że akcja się rozkręca:*
    zapowiada się ciekawie:)
    czekam z niecierpliwością na następny rozdział,mam nadzieję,że jak najszybciej dodasz:)

    życzę weny:*

    OdpowiedzUsuń
  9. świetne :* kiedy następny rozdział ? :D

    OdpowiedzUsuń