niedziela, 25 sierpnia 2013

Rozdział 8

Na drugi dzień obudziłam się dość niewyspana. Bolała mnie głowa. Przypomniałam sobie wydarzenia z poprzedniego dnia. Przez chwilę na mojej twarzy zagościł smutek, po tym jak pomyślałam, że moja najlepsza przyjaciółka okazała się fałszywa, a chłopak, który niby mnie kochał , zdradził mnie  z nią. Jednak za chwilę spróbowałam się uśmiechnąć, mimo bólu głowy, gdy zobaczyłam esemesa od Roberta o treści: 'Dobranoc skarbie <3 '
Byłam głupia. Myślałam, że Robert mnie zdradza. Już myślałam, że Michał coś do mnie czuje, ale on chciał się mną tylko zabawić.
Muszę żyć, a nie zamartwiać się cały czas. Ostatnio za dużo myślę. Powinnam cieszyć się każdym nie, a nie zasmucać się i dołować przy każdej możliwej okazji.
Postanowiłam spędzić ranek w domu, bo Robert obiecał, że po południu mnie gdzieś porywa. Oczywiście ma być to niespodzianka.
Zeszłam na dół i zrobiłam sobie sałatkę. W końcu zdrowe odżywianie to podstawa ! Od czasu, kiedy znalazłam się w szpitalu w ogóle lepiej się żywię i nawet nauczyłam się gotować ! Ostatnio zrobiłam spaghetti, a wcześniej risotto.
Zmyłam naczynia i postanowiłam, że zrobię sobie małe SPA. Tak na poprawienie humoru. Szczerze, to nawet głowa mnie już przestała boleć.
Weszłam do łazienki, nalałam sobie wannę wodą i wlałam truskawkowy płyn do kąpieli. Zanurzyłam się w gorącej cieczy i włączyłam sobie muzykę. Przyjemnie się tak zrelaksować. Nareszcie pomyślałam o sobie.
Potem nałożyłam sobie na twarz maseczkę z białej glinki, a na oczy ogórki i poszłam położyć się do salonu. Leżałam sobie w atłasowym, różowym szlafroku z nogami wyciągniętymi na sofie. Leżałam sobie spokojnie, słuchając muzyki. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Wstałam, aby otworzyć. Ku mojemu zdziwieniu był to Lewy:
-AAAa - powiedziałam, bo nie chciałam, aby zobaczył mnie w takim stanie
-Spodziewałem się innego powitania - powiedział
-Nie, po prostu, poczekaj chwilkę - powiedziałam i udałam się do łazienki, aby zmyć maseczkę i nałożyć coś na siebie
-Przepraszam Cie, ale nie spodziewałam się ciebie - powiedziałam do Roberta, gdy wyszłam do łazienki
-Nic nie szkodzi - uśmiechnąl się łobuzersko
-Na dodatek widziałeś mnie w samym szlafroku ! - skrzywiłam się
-Wcale nie narzekam - stwierdził uśmiechając się
-Oj ty - rzuciłam w niego poduszką , która akurat leżała obok mnie
-Bitwa na poduszki? - zapytał się
-Ok ! - krzyknęłam
Przez kolejne dziesięć minut okładaliśmy się poduszkami jak małe dzieci. Raz nawet leżałam na ziemi.
-Idiota - powiedziałam
-Też Cię kocham - wyszeptał i pocałował mnie
-Idiota do kwadratu - wyszeptałam i odwzajemniłam pocałunek
Po naszej zabawie, musiałam się trochę ogarnąć, dlatego powiedziałam do Roberta:
-Czekaj na mnie , ja muszę się iść przebrać, bo podobno masz mnie gdzieś zabrać, tak?
-A nie mogę iść z tobą? - zapytał
-Chyba Cię główka boli chłopczyku - uśmiechnęłam się i pocałowałam go przelotnie w policzek
W sumie nie wiedziałam, gdzie Lewy ma mnie zamiar porwać, dlatego krzyknęłam z góry:
-Jak mam się ubrać? Elegancko?
-Ubierz się w co chcesz, we wszystkim ci pięknie  - powiedział
-Nie o to mi chodzi Lewusku . Mam ubrać się elegancko ? - zapytałam
-Nie, nie ma takiej potrzeby - rzekł
Było dość zimno, dlatego postawiłam na rurki , bluzkę i czarne trampki.
-Ślicznie wyglądasz - powiedział Robert, gdy zeszłam do salonu
-Przesadzasz - odpowiedziałam
-Ty i ta Twoja skromność. Zrozum, że jesteś piękna - zbliżył się do mnie
-No już dobrze - powiedziałam i zaczęłam tonąć w jego cudownych oczach. (Jak on na mnie działa ! )
-Chodź, wóz czeka przed bramą - powiedział
-Ok, już lecę, tylko wezmę telefon - pobiegłam do pokoju
***
Jechaliśmy około pół godziny. W sumie nigdy nie byłam w tym miejscu. A myślałam, że znam Warszawę na wylot! Była to niewielka śliczna łączka z dala od zgiełku miasta.
-Jak tu pięknie !  - powiedziałam
-Serio ci się podoba? - zapytał
-I to jak - potwierdziłam
-Chodź- Robert podał mi swoją dłoń
Szliśmy przez chwilę w totalnej ciszy. Tak przyjemnie ściskał mi dłoń. Przy nim czułam się naprawdę bezpieczna.
Usiedliśmy na trawie objęci i patrzyliśmy na zachód słońca. Tak po prostu, bez słów.
Po chwili Lewy przysunął się do mnie bliżej, ujął mój podbródek i delikatnie musnął ustami moje usta. Była to dosłownie chwila, ale wiedziałam, że Lewy naprawdę mnie kocha.
-Kocham Cię, wiesz? - wyszeptał
-Ja ciebie też  moja Ty Lewizno - powiedziałam i mocno go przytuliłam
-Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie - powiedział Robert
-Dzięki komu? - zapytałam przekornie
-A jak myślisz? - zapytał i znowu mnie pocałował
Siedzieliśmy sobie tak jeszcze godzinkę, może dwie. Zrozumiałam, że Lewandowski to jest człowiek na którego czekałam przez całe moje życie. Doszłam do wniosku, że chciałabym spędzić z nim resztę mojego życia.
Powoli wracaliśmy do auta, kiedy zobaczyliśmy dwie dziewczyny, które, gdy nas zobaczyły, zaczęły biec w naszą stronę .
-Oho, fanki - domyślił się Lewy i pociągnął mnie za rękę ruszając do przodu biegiem
Gdy wbiegliśmy za jakieś drzewo, Robert szepnął:
-Chyba je zgubiliśmy
-Mam taką nadzieję - powiedziałam z ulgą
Potem przemknęliśmy się do auta i odjechaliśmy.
Jak to miło być kogoś fanką, a nie koniecznie gonić go po całym świecie...
_____________________________________________________________________________
Jest kochani rozdział ! Przepraszam za tak długą przerwę, ale byłam na wakacjach ;)
Proszę Was o komentarze, uwielbiam je czytać, bo dodają skrzydeł :D
Pozdrawiam <3
Gabu

6 komentarzy:

  1. Genialny dialog na końcu!
    Podoba mi się twój styl pisania i zapraszam do mnie
    http://zakochana-w-lewym.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejuu nareszcie <3 świetny rozdział, romantycznie się zrobiło *___* czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nareszcie :) Nie mogłam się doczekać. Kocham tego bloga <3

    OdpowiedzUsuń
  4. mmm, fajnie ! :D
    czekam na rozdział numer 9 ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. rozdział wspaniały:*
    czekam na następny:)
    <3

    OdpowiedzUsuń