poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Rozdział 4

Wracając do domu zastanawiałam się jak zakończyć tak miło rozpoczęty dzień. Miałam jeszcze przed sobą całe słoneczne popołudnie. Postanowiłam, że spędzę resztę czasu samotnie. Oczywiście nie miałam zamiaru zadręczać się jakimiś myślami czy płakać do poduszki. Chciałam po prostu troszkę o siebie zadbać i obejrzeć jakąś fajną komedię.
O piętnastej zjadłam sobie pyszny obiad przygotowany przez moją mamę - gotowane warzywka z gulaszem i ryżem. Odkąd wyszłam ze szpitala mama zaczęła bardziej dbać o to, aby posiłki było urozmaicone i zdrowe. W sumie cieszę się, bo ten rodzaj kuchni bardzo mi smakuje.
Potem poszłam do łazienki. Zapaliłam sobie w okół kilka zapachowych świeczek i włączyłam moją ulubioną muzykę. Nalałam sobie prawie całą wannę gorąco wodą i powoli zanurzyłam się w cieplutkiej cieczy. Po kąpieli nałożyłam sobie na twarz maseczkę z  zielonej glinki, a na oczy nałożyłam ogórki. Owinięta w ręcznik poszłam położyć się na kanapie. Po kilkunastu minutach zmyłam maseczkę, nałożyłam krem nawilżający i pomalowałam sobie paznokcie.
Czułam się taka wypoczęta i czysta :) Od dawna brakowało mi takich kilku godzin dla siebie.
Potem włączyłam sobie komedię 'Jak dorwać byłą' . Oglądałam film, popijając owocową herbatę.
Potem weszłam szybko na fejsa i położyłam się spać.
***

Rano pogoda znowu była nieciekawa. Padał deszcz i wiał nieprzyjemny wiatr, dlatego ubrałam się odpowiednio. Założyłam brązowe rurki, koszulę i sweterek.
Zjadłam muesli z jogurtem i zrobiłam sobie ciepłą herbatkę. Mama dodała mi jeszcze konfitury wiśniowej do niej (Kochana mamusia).
Zwolnienie od szkoły miałam jeszcze przez trzy dni, więc postanowiłam skorzystać i umówić się z Robertem w kawiarni.
Napisał do mnie rano, czy możemy się spotkać - oczywiście ja od razu się zgodziłam.
Szłam sobie pod parasolem do kawiarni, kiedy ktoś chwycił mnie od tyłu.
-Hejo - to był Robert
-Wariacie, przestraszyłeś mnie - powiedziałam
-Oj tam, oj tam - wzruszył ramionami - Cieszę się, że cię widzę
-Fajnie, że mam wolne od szkoły - powiedziałam
-Tym bardziej, że ja już wyjeżdżam, znaczy się jutro mam samolot do Dortmundu - powiedział
-O nie - poczułam smutek
-Nie smuć się, chodź, pogadamy w środku, bo na dworze zimno.
Weszliśmy do przytulnej kawiarni. Usiedliśmy przy stoliku pod ścianą. Po chwili przyszła kelnerka.
-Dzień dobry, co podać państwu ? - zapytała
-Hmm, może ja poproszę - zaczęłam przeglądać kartę 
-Bardzo polecam szarlotkę na ciepło. Dziś taki deszczowy, zimny deszcz, idealnie się nadaje - kelnerka była bardzo miła
-W takim razie poproszę i może jeszcze do tego herbatę - powiedziałam
-Dla mnie to samo - dodał Robert
-Dobrze. Zamówienie będzie do pięciu minut - uśmiechnęła się i odeszła
-Była bardzo miła - powiedział Robert
-Dziwisz się jej? - zaśmiałam się
-Mówisz o mnie? - spytał
-Przecież nie na co dzień przychodzi tu gwiazda piłki nożnej - stwierdziłam
-Jaka tam gwiazda - machnął ręką
-Nie dość, że gwiazda to jeszcze skromna. :) - uśmiechnęłam się
-Wyjeżdżam do Dortmundu na kolejne cztery miesiące - powiedział
-Ile? - zdziwiłam się
-Nie martw się, będę przyjeżdżał - powiedział
-Raz na dwa tygodnie ? - zapytałam
-Coś takiego - przytaknął 
-Chyba zwariuję, dwa tygodnie bez ciebie - powiedziałam
-Ja będę się chyba ciął - powiedział i oboje wybuchnęliśmy gromkim śmiechem
Po chwili przyszła kelnerka z naszym zamówieniem.
-Mhmm , wygląda smakowicie - przyjrzałam się szarlotce
-Zapewniam panią, że taka jest - powiedziała kelnerka

Ciasto było przepyszne, herbatka ciepła, taką jaką lubię.
Rozmawialiśmy z Robertem praktycznie o wszystkim - o naszej rodzinie, o zainteresowaniach, o przyjaciołach. 
Zeszło nam chyba z dwie godziny, ale to był świetnie spędzony czas.
-To co? Chyba się zbieramy - powiedziałam
-Ok - Lewy położył banknot na stoliku i wyszliśmy
Na dworze było bardzo zimno, więc aż zatrzęsłam się. Robertowi nie uszło to uwadze, dlatego objął mnie w pasie. Poczułam od niego bijące ciepło. Było mi tak przyjemnie, więc gdy się rozstawaliśmy, rzuciłam mu się na szyję i powiedziałam:
-Wracaj szybko 
-Postaram się - powiedział i pocałował mnie w policzek
Gdy wracałam do domu byłam najszczęśliwszym człowiekiem pod słońcem. Mimo tego, że Lewy wyjeżdżał, wiedziałam, że wróci. :)
Mimo tego, że padał deszcz, było zimno i pochmurno ja miałam rumieńce na twarzy. Zaczęłam tańczyć po ulicy i uśmiechać się do przypadkowych ludzi.
-Jesteś chora ? - zapytał jeden z przechodniów
-Nie, po prostu zakochana
_______________________________________________________________________
Kochani moi! Jest czwarty rozdział, troszkę krótki, ale spokojnie- akcja się rozkręci :)
Już niedługo pojawi się link do strony na facebooku, abyście zawsze byli na bieżąco z rozdziałami.
PRZECZYTAŁEŚ = SKOMENTUJ
Chciałabym wiedzieć ile Was jest :)
+ dziękuję za wsześniejsze komentarze, jesteście niesamowici <3
~ Gabu~



11 komentarzy:

  1. fajna notka, ale jestem głodna akcji ! :P
    Czekam na następne rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
  2. czeeekam na nastepny :"D

    OdpowiedzUsuń
  3. Rodział świetny, zaczynam czytać twojego bloga i musze powiedzieć że mi się bardzo podoba :3, czekam na następny rozdział : ), zapraszam na mojego bloga reusinmylife.blogspot.pl, pozdrawiam adminki z fanpage Tak, jaram się Lewandowskim *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mam jak ich pozdrowić, ponieważ nie pracuję już na tej stronce ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha rozumiem ;), to w ogóle jeszcze raz zapraszam na mojego bloga :D, Pozdrawiam

      Usuń
  5. dlaczego nie pracujesz juz na stronce ?

    OdpowiedzUsuń
  6. Wyraziłam własne zdanie na pewien temat. Długa historia . :) Ale spokojnie, wcale nie żaluję :) Mam własną i teraz mogę się nią naprawdę dobrze zająć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział. :) Ja też od jakiegoś czasu czytam Twojego bloga i naprawdę mi się spodobał. ;)
    Zapraszam też na mój. Nie ma tam wiele ale zawsze.
    gosiat11.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Natrafilam na twojego bloga calkiem przypadkowo, ale to nic ;) podoba mi sie tutaj. Bardzo fajnie piszesz i czekam na nastepne a tym czasem zapraszam do mnie ;) Pamietaj ze poczatki zawsze sa trudne :))

    OdpowiedzUsuń