czwartek, 25 lipca 2013

Prolog

Zadzwonił budzik. Eliza jednym gestem wyłączyła brzęczące zło i z powrotem przykryła się kołdrą. Nie lubiła wstawać do szkoły. Była wielkim śpiochem, więc gdy przychodziła sobota czuła się jak w siódmym niebie, że nareszcie może odespać. Gdy budzik zadzwonił ponownie dziewczyna musiała już wstać. Usiadła na łóżku i poprawiła swoją jedwabną piżamę zakończoną delikatnymi koronkami. Podeszła do okna i wyszła na balkon.
-Jaki śliczny dzień - ucieszyła się w duchu
Faktycznie pogoda była wymarzona. Był już listopad, a słońce świeciło jasno i mocno, a na niebie nie było żadnej chmurki. Eliza ogarnęła wzrokiem ulicę: staruszki, które już szły na wtorkowy rynek, beztrosko bawiące się dzieci oraz niektóre ranne ptaszki, które śpieszyły się do pracy.
Dziewczyna szybko ubrała się w letnią, miętową spódnicę, bluzkę i jasny żakiet. Musiała się tak ubierać, ponieważ chodziła do najbardziej prestiżowej szkoły w mieście i tam, ktoś źle ubrany był od razu wyśmiewany. Z drugiej strony to dobrze, bo uczono schludnego i eleganckiego ubioru, ale za to takie osoby często pogardzały tymi mniej ładnie ubranymi.





Faktycznie pogoda była wymarzona. Był dopiero początek maja, a słońce świeciło jasno i mocno, a na niebie nie było żadnej chmurki. Eliza ogarnęła wzrokiem ulicę: staruszki, które już szły na wtorkowy rynek, beztrosko bawiące się dzieci oraz niektóre ranne ptaszki, które śpieszyły się do pracy.

Dziewczyna szybko ubrała się w letnią, miętową spódnicę, bluzkę i jasny żakiet. Musiała się tak ubierać, ponieważ chodziła do najbardziej prestiżowej szkoły w mieście i tam, ktoś źle ubrany był od razu wyśmiewany. Z drugiej strony to dobrze, bo uczono schludnego i eleganckiego ubioru, ale za to takie osoby często pogardzały tymi mniej ładnie ubranymi.

Eliza zeszła do kuchni, sięgnęła po jabłko i wyszła. Do liceum miała piechotą raptem dziesięć minut, dlatego zawsze decydowała się na spacerek. Po drodze spotkała Marlenę.
-Hej - przywitała się
-Siemka - odparła Marlenka
-No, no. Nowa kiecka? - zapytała 
-No tak- dziewczyna pogładziła swoją nową, śliczną sukienkę.

-Słyszałaś, że do Warszawy ma przyjechać cała reprezentacja? - zapytała Marlena
-No tak, jest chyba jakiś tam mecz - skwitowałam krótko
-Ale mają być w naszej szkole! - uświadomiła mnie Lena
-Żartujesz? - wydukałam
-Nie. Ma być z nimi spotkanie - powiedziała 
-W sumie nie interesuje mnie to. No wiesz... Takie piłkarzyki, co kopią sobie tylko w nogę, co oni mogą mieć do powiedzenia? - powiedziała krytycznie Eliza
-No niby tak, ale przynajmniej lekcje nam przepadną - stwierdziła
-To będzie jedyny plus tych odwiedzin - zakończyła rozmowę

W szkole każdy nie rozmawiał o niczym innym, tylko o tym, że niedługo piłkarze mają odwiedzić ich liceum, a dokładniej w czwartek - czyli już za dwa dni.
-Hej, Michał ! - zawołała Sylwia do przystojnego bruneta siedzącego na ławce
-O siema - przywitał się
-Mam nadzieję, że jako jedyny nie będziesz cały czas nawijał o piłkarzach - powiedziała Eliza
-No co ty, w ogóle mnie to nie jara. - stwierdził
-Całe szczęście. - odetchnęła z ulgą
-Ile masz dzisiaj lekcji? Może wyskoczymy gdzieś? - zapytał przymilnie
-Normalnie siedem, ale skrócili nam dwie geografie i tylko pięć - powiedziała
-O, to spoko, zwolnię się najwyżej z plastyki - zdecydował
-To co? Przed wejściem ? - zapytałam
-Tak - rzucił swój powalający uśmiech
Gdy Eliza odeszła od chłopaka, Marlena , która wszystkiemu się przysłuchiwała naskoczyła na koleżankę:
-Co ty wyprawiasz?
-O co ci chodzi? - zapytała spokojnie Elza
-Przecież wiesz, że on mi się podoba - wyszeptała
-Oj tam, pewnie pójdziemy tylko na kawę i nic więcej - powiedziałam
-Chyba nie zrobisz mi tego - powiedziała ze łzami w oczach
-Oczywiście, że nie. To będzie tylko koleżeński wypad - obiecałam
-Trzymam cię za słowo - powiedziała niepewnie
-Chodź już lepiej, bo spóźnimy się na lekcje.
***
Z punktu widzenia Elizy:

Piąta lekcja- historia- dłużyła się niemiłosiernie. Cały czas spoglądałam na zegarek. Jeszcze tylko pięć minut, ale to i tak wydaje się wieczność. Nagle zadzwonił dzwonek. Zaczęłam pakować swoje rzeczy do torby i odwróciłam się w stronę Marleny. Nasze wzroki się spotkały, jak widać bacznie mnie obserwowała.
-Miłej randki - powiedziała złośliwie jak przechodziła obok mnie
Tak zachowuje się przyjaciółka? Tłumaczyłam jej przecież,  że to tylko koleżeński wypad. Jednak ona tego nie rozumie... W sumie jakby nie patrząc, to on zaproponował spotkanie, a nie ja, więc Lena nie powinna mieć nic do tego. Nie będę się nią po prostu przejmowała, skoro robi wszystko, żeby zepsuć mi humor.
Wyszłam przed szkołę i zobaczyłam, że Michał już tam stał oparty o murek.
-Hej - podeszłam
-No siemka , to co idziemy? - zapytał
-Pewnie, a gdzie? - popatrzyłam mu w oczy
-Może do parku, tak się przejść ? - zaproponował
- Ok, możemy - odparłam
Ruszyliśmy w stronę parku. Pogoda była bardzo ładna, ptaszki śpiewały, a w parku było mało gapiów, dlatego można było sobie spokojnie porozmawiać.
Usiedliśmy na ławce i wtedy zaczęła się nasza rozmowa.
-Jesteś dla mnie naprawdę ważna - złapał moją rękę, a mnie przeszły dreszcze
-Tak? - zapytałam zszokowana
-Tak, bardzo. Może wcześniej tego nie ujawniałem, bo zawsze miałaś pełne zainteresowanie przez chłopaków, ale muszę się przyznać, że podobasz mi się od gimnazjum - powiedział
-Aha - nie wiedziałam co powiedzieć
-Chciałbym, żebyś o tym wiedziała. Jesteś miła, sympatyczna i doskonała - powiedział
-Nikt nie jest doskonały - stwierdziłam
-Może i racja, ale dla mnie jesteś - powiedział i zbliżył się, żeby mnie pocałować... w policzek :)
-Dzięki, ty też jesteś dla mnie jak brat, ale obawiam się, że nawet jakbyśmy mogli to nie możemy być razem- powiedziałam
-Dlaczego? - spytał
-Moja przyjaciółka Marlena kocha się w Tobie i po prostu obiecałam jej, że po prostu będziemy przyjaciółmi - powiedziałam jednym tchem
-Aha, dobrze wiedzieć. Tylko, wiesz jest mały problem - Marlena w życiu mi się nie podobała - powiedział całkiem serio
-Wiem,ale chodzi mi o to, że jej będzie bardzo przykro i pewnie obrazi się na mnie, a tego bym nie chciała - stwierdziłam
-Chcesz się spotykać w ukryciu? - zapytał
-Jesteś naprawdę ekstra facetem, ale naprawdę jesteś przekonany, że to ja? - zapytałam
-Że co ty?- zastanowił się
-No, ze to ze mną chcesz być - powiedziałam
-Od roku planuję tę rozmowę. Wystarczy ci to? - zapytał
Byłam w szoku. Michał- niby taki kozak, okazał się bardzo nieśmiały w stosunku do mnie i dopiero teraz ujawnił się ze swoimi uczuciami. To dziwne jak na chłopaka, ale mogę mieć pewność, że jego uczucia są szczere.
-To będzie trudne - powiedziałam
-Wiem, ale mogę się poświęcić - powiedział szczerze
-Może już wracajmy? Robi się chłodno - zaproponowałam
-Pewnie, odprowadzę cię do domu - powiedział
-Może innym razem. Chciałabym przez chwilę pobyć sama - powiedziałam
-Okej, w takim razie to do zobaczenia - powiedział i pocałował mnie w policzek
MICHAŁ, MICHAŁ, MICHAŁ
Cały czas to imię kołaczy mi się w głowie. Nie wiem co mam robić, przecież do tej pory ja nic do niego nie czułam, bo skoro był "zajęty" przez Marlenę, to nigdy nie pomyślałam sobie, że mi się podoba. Jednak jak teraz patrzę, to wydaje się być całkiem inny niż w szkole. W liceum udaje takiego pewniaka i luzera, którego nic nie obchodzi, a a tutaj? Powiedział mi szczerze o swoich uczuciach, ale z lekkim stresem . 
Doszłam do domu, od razu poszłam do łazienki wziąć długą , relaksującą kąpiel. Nalałam sobie pełny brzeg wody i zanurzyłam się w cieplutkiej cieczy. 
Z drugiej strony , coś tchnęło moje serce i Michał zaczął mi się podobać, ale w sumie bałam się reakcji Marleny.
Po kąpieli pobiegłam na górę i włączyłam fejsa.
Akurat była dostępna Lena.
Ja:
Hej ! 
Marlena:
No siema, jak tam udała się randeczka?
Ja:
Dlaczego jesteś taka złośliwa?
Marlena: 
Nie jestem
Ja:
Jesteś, nie bądź taka, bo nic takiego się nie wydarzyło
Marlena:
Pocałował cię dwa razy w policzek 
Ja:
Skąd o tym wiesz? 
Marlena:
Obserwowałam was.
Ja:
Jak mogłaś 
Marlena:
Mogłam
Ja:
Zachowałaś się jakbyś mi nie ufała 
Marlena:
Bo tak jest, jak mogę Ci ufać, skoro mówisz, że to będzie koleżeńskie spotkanie, a trzymaliście się za rękę i patrzyliście sobie głęboko w oczy'
Ja:
To nie tak.
Marlena:
Ja wiem swoje. Możesz się do mnie już nie odzywać. Nie interesują mnie twoje wymówki. Zyskałaś chłopaka, straciłaś przyjaciółką. Zadowolona? 

Na to już nic nie odpisałam. Marlena wszystko widziała, czyli nasz związek nie uchowa się w żadnej tajemnicy. Mam dość, naprawdę. Lena zachowała się chamsko i nie po przyjacielsku!

Położyłam się na łóżku. Po chwili przyszedł esemes od Michała : Dobranoc ;***
Niby się ucieszyłam, ale tak naprawdę, było mi wewnętrznie po prostu smutno.
_______________________________________________________________________
Jest epilog ! Prosiłabym o komentarze :) Następny rozdział już niebawem :D
*Na Marlenę często mówię Lena (po prostu zrobiłam sb skrót od jej imienia, żeby cały czas nie mówić Marlena ) :D
Pozdrawiam Was ;)

10 komentarzy:

  1. Kilka błędów, np. na początku powtórzyłaś fragment z pogodą i ubiorem Elizy ;) i zdecyduj się na jednakową czcionkę ;p Ale tak to ciekawie, ciekawie. Czekam jak potoczy się dalej wątek Eliza-Michał-Lena ;)
    Zapraszam do mnie. Wznawiam pisanie opowiadania, nowy rozdział niebawem ;) www.opowiadania-malej-wiedzmy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli chodzi o czcionkę, to nie moja wina, bo nie wiem co się stało, ponieważ nie chciała mi się zmienić. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Całkirm niezłe :)

    http://dreams-photography.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mi się podobało :D nawet jeśli było parę błędów :D ja bym się zdecydowała na trochę większa czcionkę.. :D Nie mówie o nie wiadomo jakiej wielkości ale o jakieś 2 większa :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Lolka, niestety nie da się tak zrobić, bo są inne rozmiary czcionek (mała, średnia, duża, największa ) :)
    Ale cieszę sie, że Ci się podobało :D
    A błędy popełnia każdy :D

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja mam nadzieję, że Elizka mimo wszystko będzie z Michałem :P
    A Robert okaże się jej bratnią duszą, przyjacielem, będą sobie bliscy jak rodzeństwo no i tak dalej xD
    Zapraszam do mnie : http://zaczaczycieodnowa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. super! ;)

    zapraszam ------> http://w-obiektywieaparatu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie się zapowiada , ciekawe ;D Wciąga , czekam na ciąg dalszy ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. no, no, no :)) całkiem, całkiem, sama muszę dokończyć to moje opowiadanie , które tak bardzo Ci się podobało :)
    pozdrawiam, buźka :) -- > Domi

    OdpowiedzUsuń